+1
BeataOH 29 lutego 2016 20:37
Gdzie jechać na ferie? Krotki przegląd aktualnych cen biletów lotniczych i szybka decyzja: do Neapolu! Tam jeszcze nie byliśmy. A przecież od dawna marzył nam się nie tylko sam Neapol, ale i Wybrzeże Amalfi, a przy okazji Pompeje, Wezuwiusz itd. Szybkie poszukiwania mieszkania na airbnb, pospiesznie przygotowany plan podroży i oto jesteśmy. Podróżujemy w czwórkę, my z mężem i dwie córki, jedna za parę miesięcy skończy 18, druga 7 lat. Najstarszy syn ma właśnie sesję i nie mógl tym razem wybrać się z nami.
Rozpoczynamy 17 lutego
Image


Neapol – nasza miłość od pierwszego wejrzenia. Tuż po wyjściu z lotniska, poczuliśmy zachwycające ciepło – 19 stopni C, a po przejechaniu taksówką kilkuset metrów wsiąkliśmy zupełnie. Miasto jest dokładnie takie, jak lubimy : gwarne, chaotyczne, kolorowe, pachnące pysznym jedzeniem z ulicznych straganów, żadnego zadęcia, pełny luz.
Image

Mieszkanie, które wynajęliśmy, okazało się znacznie powyżej naszych oczekiwań. Rewelacyjnie położone kolo stacji metra Monterosso i kolejki funiculare.Wszędzie blisko, sklepy pod samym nosem, do metra 200 m, a do Centro Storico 500. Blisko plac Dantego. Ogromna i kapitalnie wyposażona kuchnia, wielka sypialnia, balkon i nowoczesna lazienka. Do tego ze śniadaniami w cenie, a wszystko za 1200 za tydzień. Pełen komfort.Gdy podczas rozpakowywania mówiliśmy, że do pełni szczęścia brakuje nam tylko lampki wina, zjawił się Enrico, właściciel. Przywiózł pyszne gorące bruschetty z pomidorami i …wino.

Image
Image
Po południu wybraliśmy się na spacer, krótki w zamierzeniu, taki po najbliższej okolicy. Wyszło jak zawsze czyli 10 kilometrów. W planie była kolacja w restauracji, ale po drodze zjedliśmy tyle smakołyków sprzedawanych na ulicy, że nie byliśmy w stanie wmusić w siebie nic więcej. Ceny niskie, większość potraw w przedziale 1-2 euro
ImageCentro storico czyli serce miasta
My zaczęliśmy od Gesu Nuovo, który ma niezwykłą fasadę. Powstał w 1470 roku jako pałac rodu Sanseverino, jednak z czasem podupadł i przebudowano go na świątynię. Z zewnątrz nie wygląda na duży, ale barokowe, piękne wnętrze jest ogromne.
Image
Po drugiej stronie ulicy stoi największy kościół w Neapolu- Santa Chiara. Surowa , gotycka świątynia skrywa prawdziwy skarb: Na dziedzińcu przylegającego do niej klasztoru znajduje się piękny ogród, a nim bajecznie kolorowe kolumny i ławki pokryte ceramicznymi kaflami. Urzekające! To coś, co trzeba zobaczyć. Wstęp na dziedziniec i do przykościelnego muzeum 7 euro, dzieci do lat 18 połowę. Marta też się załapała na zniżkę
Image
Image

Uwielbiam włoskie, wąskie uliczki,słońce nigdy do nich nie dociera i zawsze panuje półmrok. Tym razem najbardziej spodobała nam się via san Gregorio Armeno, pełna sklepików i warsztatów, w których przez cały rok sprzedaje się bożonarodzeniowe szopki i elementy do nich.Chcecie mieć w szopce zwierzęta, produkty spożywcze, kramy z warzywami, mięsem, a może coś bardziej oryginalnego , na przykład współczesnych popularnych piłkarzy czy piosenkarzy? Żaden problem! Wszystko to możecie tutaj bez problemu kupić.
Image
Image
Image
Duomo czyli katedra di san Gennaro jest ogromna. January to w Polsce niemal nieznany świety, tu w Neapolu jego kult jest niezwykle żywy. Trudno się dziwić, w świątyni przechowuje się w ampułce jego zakrzepłą krew. Co roku 19 września dokonuje się cud, krew przybiera postać płynną, co oznacza , że kolejny rok będzie dla Neapolu bardzo dobry. Jak to się dzieje, nie wiadomo. Jeśli krew jest półpłynna, wróżba nie jest już tak korzystna.

Neapol to miasto, które można zwiedzać także od spodu. Pod ulicami znajdują się drogi sprzed dwóch tysięcy lat, komnaty, cysterny, tunele, a nawet amfiteatr rzymski. Wybraliśmy się jedną z tras podziemnych, ale szczerze mówiąc byliśmy rozczarowani.Do tego cena wysoka: 9 e, dziewczyny połowę taniej
Image
Wieczorem obowiązkowo pizza na starym mieście. Marinara 3,5 euro, margarita 4 euro, diavola z brzegami nadziewanymi ricottą 5,5. Pizza pyszna i przeogromna, połowę wzięliśmy na wynos.
Koniecznie spróbujcie caffe alla nocciola z dodatkiem kremu z orzechów laskowych, pycha! Słodka i niewielka.
[img]http://lubie.gotowac.com/wp-content/uploads/2016/02/IMG_2531.jpg[img]Neapol leży pomiędzy dwoma wulkanami, na południu drzemie malowniczy Wezuwiusz o podwójnym stożku , na północy grzmią Pola Flegeryjskie czyli kaldera superwulkanu o średnicy 13 kilometrów. Na niej znajdują się 24 kratery i stożki wulkaniczne , w tym szalejąca Solfatara. Wszystko tu dymi, ziemia trzęsie się co jakiś czas, woda o temperaturze 160 stopni bulgocze, a w powietrzu unosi się zapach siarki. Mieszkańcy pobliskiego miasteczka Pozzouli mają takie atrakcje na co dzień. Idą sobie wieczorem spokojnie wstać, budzą się rano, a tu okazuje się, że ostatni stopień schodów prowadzących do domu się zapadł.

Image

Image

Image

Starożytni wierzyli, że Solfatara to wejście do Hadesu. Faktycznie można poczuć się tu jak w piekle. Nam najbardziej przeszkadzał specyficzny zapaszek, którym tak przesiąkliśmy, że nasze ubrania śmierdziały jeszcze przez kilka godzin. Pogoda była tak piękna, że wjechaliśmy samochodem wiejską drogą na szczyt, na którym stoją opuszczone domy, i z góry oglądaliśmy dymiący krater i przepiękną panoramę miasta.
ImageKolejny punt programu to zniszczone przez wulkan miasto. Pompeje zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Spodziewałam się niewielkich ruin , a tymczasem to całe ogromne, fantastycznie zachowane miasto. Na zwiedzanie trzeba przeznaczyć kilka godzin. Czego tu nie ma! Amfiteatry, świątynie, pałace, jest nawet dom publiczny. Niesamowite!
Wstęp 11 euro, ale dziewczyny wchodzą za darmo, bo do 18 lat jest free!
Image

Image

Image

Image

Wieczorem w naszym mieszkaniu czekal na nas cale! ciasto, ktore upiekla Liliana, właścicielka Jabłkowo- cytrynowe, pycha!

Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

jacakatowice 29 lutego 2016 20:46 Odpowiedz
Zapowiada się nieźle.Można poprosić namiary na te mieszkanko ? Może się przyda.
janeczek 29 lutego 2016 21:14 Odpowiedz
Czekam na ciąg dalszy. Dobra cena za apartament bo tydzień w listopadzie mają za 2700 zł.
jacakatowice 29 lutego 2016 21:32 Odpowiedz
No właśnie.Też weszliśmy na Solfatarę, i 18 € trzeba było wybulić za 3 osoby.. Bo nawet dziecku 12 lat nie darowali. :evil: Mieliście auto to super. My pociągiem przyjechaliśmy i ze stacji 1 km pod górkę, na nogach do wulkanu.
beataoh 29 lutego 2016 22:37 Odpowiedz
janeczek napisał:Czekam na ciąg dalszy. Dobra cena za apartament bo tydzień w listopadzie mają za 2700 zł.Sorry, wstawiłam link do większego apartamentu, dla 7 osobJuż poprawilam
raphael 18 marca 2016 19:46 Odpowiedz
Fajna relacja. O Paestum usłyszałem po raz pierwszy: po tylko pobieżnym zapoznaniu się ze zdjęciami... warto :)
ewaolivka 18 marca 2016 20:16 Odpowiedz
Paestum warto zobaczyć :) Byłam kilka lat temu, pociągiem z Neapolu. Stacyjka w polu po prostu, brak kasy, cisza i spokój prowincji. I teren parku rozległy, więc nie było tłumów (pobyt w IV). Pamiętam też świetnie urządzone, miłe muzeum przed wejściem.